IMIĘ:
Kerenza
NAZWISKO:
Acca
PRZEZWISKO:
Ker, Kercia, Keruś
WIEK:
18 lat
RASA:
Syrena
ŻYWIOŁ GŁÓWNY:
Woda
STANOWISKO:
Założycielka Gildii
Wody
Feel like a superhero, what type of dreams are these
I’m as high as a eagle, I’m taller than the trees
And I can’t turn back, I tell my heart relax
Late at night, in the dark, I close my eyes
And suddenly everything is gone
I’m as high as a eagle, I’m taller than the trees
And I can’t turn back, I tell my heart relax
Late at night, in the dark, I close my eyes
And suddenly everything is gone
Ker jak na przedstawicielkę żywiołu wody jest bardzo spokojna, mało kto potrafi wytrącić ją z równowagi. Stara się nie wdawać w jakiekolwiek kłótnie, ponieważ nie widzi w tym sensu. Jest pokojowo nastawiona do życia. Ciężko ją zranić psychicznie, jednak jeśli już się do kogoś zrazi będzie go omijać szerokim łukiem. Wręcz za łatwo przywiązuje się do ludzi, przez co mocno przeżywa straty. Lubi wchodzić w konwersacje z innymi oraz poznawać nowe osoby. Woli mieć dobre kontakty z ludźmi, przez co nie ma zbyt wielu wrogów. Zawsze jest chętna do pomocy, nigdy nie zostawia kogoś w potrzebie. Zazwyczaj jest szczera, nie przepada za kłamstwami. Rzadko kiedy można zobaczyć ją w złym nastroju, często się uśmiecha. Nie lubi wracać wspomnieniami do swojej przeszłości, stara się „żyć chwilą”. Nie przepada za siedzeniem w miejscu, kiedy nie ma nic do robienia staje się nerwowa.
All I hear is music, I’m losing all control
I have no excuses, can’t say I wasn’t told
If the sky turns black, I’ll tell my heart relax
Late at night, in the dark, I close my eyes
And suddenly everything is gone
I have no excuses, can’t say I wasn’t told
If the sky turns black, I’ll tell my heart relax
Late at night, in the dark, I close my eyes
And suddenly everything is gone
W przemianie ludzkiej nie jest jakoś strasznie wysoka wysoka, ma zaledwie 165 cm wzrostu, ale nie
narzeka na to.
Włosy w kolorze morskiej zieleni, które lekko sie falują. Kiedyś sięgały do
ziemi, jednak niedawno je ścięła i teraz sięgają jej ledwo do łopatek. Niektóre
kosmyki jej włosów pod wpływem temperatury zmieniają kolor. Posiada specyficzny
kolor oczu w których wręcz można "zobaczyć tęczę". Ma delikatnie
zarysowane kości policzkowe, a gdy się uśmiecha na jej policzkach pojawiają się
dołeczki. Jej skóra zawsze jest mlecznobiała. Zazwyczaj ubiera się w luźne
ciuchy, które nie ograniczają jej ruchów. Często można zobaczyć ją w topach lub
krótkich spodniach. Przeważnie po mieście chodzi na boso. Uwielbia wszelkiego
rodzaju bransoletki, naszyjniki, kolczyki, przywieszki i pierścionki, zawsze
pełno ma ich przy sobie.
UMIEJĘTNOŚCI:
• Jak większość osób mieszkających w Gildii Wody w zatopionej części miasta posiada swoją przemianę w człowieka.
• Woda to jej żywioł, od dziecka ma z nią styczność, głównie posługuje się jej magią i potrafi panować nad większościami cieczy.
• Niedawno nauczyła się również uzdrawiać, niektórzy ludzie z miasta przychodzą do niej z jakimiś swoimi pomniejszymi ranami, by ich uleczyła.
Feels like I finally finally found it
More than I, than I could have ever imagined
After all this waiting and this holding on
Suddenly everything was gone
More than I, than I could have ever imagined
After all this waiting and this holding on
Suddenly everything was gone
TOWARZYSZ:
Jakiś czas temu do domku Kerenzy na plaży przybłąkał się mały kociak. Oczywiście go przygarnęła, bo jakżeby inaczej. Nazwała go Oscar. Ker wychowała kocura, któremu teraz bardzo dobrze się powodzi. Aktualnie niczego mu nie brakuje i jest wręcz rozpieszczany przez właścicielkę. W podzięce praktycznie wszędzie za nią łazi i nie odstępuje jej na krok. Oscar jest przedstawicielem rasy Maine Coon, więc jest dużo większy od zwyczajnych kotów. Posiada długie, puchate futro. Jego ślepia są zielone. Zazwyczaj jest pokojowo nastawiony do innych osób. Jeśli ktoś przypadnie mu do gustu zaczyna się do niego łasić i domagać głaskania.
~*~
Karta Postaci będzie jeszcze wiele razy edytowana.
Jestem chętna na wątki pod KP.
Kontakt: chat, gg: 19359603 , ewentualnie zainteresowanym mogę podać skype.
Złoty Byk wędrując nie opodal plaży, zwiedzał nie znane mu jeszcze miejsca, gdy dostrzegł w oddali jakąś postać. Przekrzywił nieco ogromny łeb i głęboko odetchnął osmalając nieco trawę pod kopytami. Zrobił dwa kroki i ponownie zmienił się w człekokształtnego. Gdy był już dostatecznie blisko, odezwał się mocnym głębokim barytonem. - Dzień dobry. - Stanął w pewnej odległości od kobiety, taksując ją czerwonymi oczami. || Argomael
OdpowiedzUsuńArgomael. - Odparł po dłuższej chwili. - Jestem tutaj nowy. Zamieszkałem w centrum miasta. - Przysiadł na piachu. - A Ty czemu tutaj sama siedzisz? - Taksował ją spojrzeniem czerwonych oczu.
OdpowiedzUsuńWyciągnął dłoń, która stanęła w płomieniach. - Z Gildii Ognia. - Spojrzał na kobietę, gdy wolą ugasił płomień. - Zająłem jeden dom w mieście. Chyba był niczyją własnością. - Spojrzał w morze. - Czemu to miasto jest takie zniszczone?
OdpowiedzUsuń